Runęły państwa samodziercze…

W 1918 r. wszystkie strony walczące w Wielkiej Wojnie były wyczerpane długotrwałymi walkami i niewyobrażalnymi stratami.
Masowo zdarzały się przypadki buntów oraz dezercji. To ostatnie dotyczyło także Polaków w armiach zaborców, którzy wyczuwając
koniec wojny nie chcieli bić się za obcą sprawę. Dla Polaków, do tej pory karmionych obietnicami niepodległości, jasne stawało się,
że tylko klęska państw zaborczych jest w stanie wytworzyć korzystną sytuację. W marcu 1918 r. Rosja, pogrążona w rewolucji
w wewnetrznych walkach podpisała pokój w Brześciu. Niemcy zorganizowali jeszcze wiosną ofensywę, jednak mimo ogromnych strat
nie osiągnęli sukcesu, a rozgoryczeni żołnierze w październiku 1918 r. zaczęli masowo odmawiać dalszej walki. Niemcy ogarnęła
rewolucja, zakończona abdykacją cesarza Wilhelma II. Podobny los spotkał monarchię Austro-Węgierską, która została rozsadzona od
środka przez dążenia niepodległościowe wchodzących w jej skład narodów. Gdy 11 listopada 1918 r. na frontach I wojny światowej
zamilkły działa,wszyscy zaborcy znaleźli się w gronie pokonanych – droga do niepodległości stała otworem. Wszystko zależało od
mocarstw ustanawiających w Wersalu przyszły porządek świata i od determinacji samych Polaków.

„Było to w listopadzie [1918 roku] gdzie po kapitulacji Rzeszy Niemieckiej byłem żołnierzem pruskim,
służyłem w Berlinie a Ojciec dał znać abym zwiał, bo ma być Polska..”

 

wspomnienia Jana Duszyńskiego z Borowa. 

„Gabinet cieni”
Pod koniec września 1918 r. ziemianin Gustaw Raszewski zwołał w Jasieniu tajną naradę, na którą zaprosił ks. Karola Kiełczewskiego. W następnych dniach ks. Kiełczewski, działając w konspiracji, powołał do współpracy kupca
Wacława Kłosa oraz przemysłowca inż. Antoniego Jezierskiego. Ustalono listę Polaków mających przejąć władzę w Czempiniu i okolicy oraz rozpoczęto gromadzenie broni i amunicji.

Gustawa Raszewski
Gustawa Raszewski z rodziną przed nieistniejącym dworem w Jasieniu
ILUSTRACJA POLSKA z dnia 29 września 1923 r. nr 39 na zdjęciu Wincenty Witos, minister rolnictwa i dóbr państwowych Jerzy Gościcki, wojewoda poznański Alfred hrabia Bniński, a także prezydent Wielkopolskiej Izby Rolniczej Gustaw Raszewski.

Nadszedł czas…

Wieść o rozejmie w Compiègne 11 listopada 1918 r. kończącym walki, uruchamia w Prowincji Poznańskiej lawinę wydarzeń.

Jeszcze tego samego dnia w Poznaniu konstytuuje się Naczelna Rada Ludowa, a dwa dni później wyłania się jej organ wykonawczy w postaci Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. W prowincji jak grzyby po deszczu powstają polskie i niemieckie rady ludowe, rady żołnierskie lub robotniczo – żołnierskie. 12 listopada z Czempinia do Poznania zostaje wysłany inż. Jezierski w celu uzyskania instrukcji od Naczelnej Rady Ludowej do dalszych działań.

Antoni Jezierski

Narada

W celu wstępnego omówienia sytuacji ks. Kiełczewski zwołał do lokalu Wincentego Szukalskiego zebranie, na które przybyli
oprócz proboszcza: mistrz szewski Michał Dybizbański, inż. Antoni Jezierski, kupiec Michał Kuczmerowicz, mistrz blacharski
Bolesław Majorowski oraz aptekarz Franciszek Płoszyński. Na zebraniu tym ustalono, że należy zwołać wiec mieszkańców miasta
i okolic na niedzielę 18 listopada 1918 r.

Rada Ludowa w Czempiniu

Podniosłą atmosferę wiecu podkreśliło odśpiewanie publicznie po raz pierwszy od niepamiętnych czasów pieśni Boże coś Polskę.
W niedzielę 18 listopada 1918 r., po mszy św. o godzinie 12:30, odbył się na Rynku w Czempiniu wiec, w którym uczestniczyli licznie
przybyli mieszkańcy miasta i okolic. Wiecowi przewodniczył inż. Jezierski, sekretarzem był Franciszek Płoszyński. Poinformowano
mieszkańców o sytuacji politycznej. Ks. Kiełczeski dawał rady, jak należy postępować w tym położeniu. Najważniejszym osiągnięciem
wiecu było wybranie członków Rady Ludowej w Czempiniu, która stała się zaczątkiem polskiej administracji.

Skład Rady Ludowej w Czempiniu:
Przewodniczący, ks. Karol Kiełczewski,
Antoni Cyka (robotnik),
Wojciech Dałkowski (kołodziej),
inż. Antoni Jezierski,
Wincenty Kunz (kowal),
Stanisław Piętka (robotnik)
Franciszek Płoszyński (aptekarz).

Rodacy i Rodaczki!
… Przypada mi bowiem w udziale, w tych przełomowych chwilach przewodniczyć na pierwszym wiecu ludowym
w Czempiniu, na którym to jawnie i otwarcie nasze prawa i dążenia do niepodległości narodowej wygłosić możemy.
To o czem nasi dziadowie i ojcowie do ostatniego tchu życia swego marzyli, o co w modlitwach Boga prosili, nam dzisiaj
Opatrzność zsyła. Runęły państwa samodziercze, które nasza ukochaną Polskę rozdrapały.
Jutrzenka wolności dla nas już wschodzi… uzbrójmy się w cierpliwość, rozsądek i spokój. Ciężkie to nasze życie
narodowe było, lecz odporności nam z niego przybyło.

przemowa inż Antoniego Jezierskiego na wiecu 18 listopada 1918 roku    (ks.Franciszek Ruszczyński; Historia Czempinia, Poznań 1923)

Prawdopodobnie zdjęcie Rady Ludowej z 1918 r.
Czempiń ok. 1911 r.

Sejm Dzielnicowy – Delegaci z Czempinia

Władze niemieckie pod naciskiem Naczelnej Rady Ludowej zgodziły się na utworzenie polskiego Sejmu Dzielnicowego, który miał podjąć najważniejsze decyzje dotyczące ziem polskich zaboru pruskiego. 23 listopada 1918 r. w Czempiniu odbył się kolejny wiec, na którym wybrano delegatów na Sejm Dzielnicowy. W jego obradach, trwających w dniach od 3 do 5 grudnia z okręgu czempińskiego uczestniczyli:

inż. Antoni Jezierski,
Michał Grygier Robotnik z Borowa.
ks. Karol Kiełczewski,
Józef Mejer zarządca dóbr Srocka Wielkiego

Pierwsze posiedzenie Dzielnicowego Sejmu Polskiego 3.12.1918 w Poznaniu

Straż Ludowa

W celu zapewnienia w Czempiniu bezpieczeństwa, powołano Straż Ludową liczącą 50 ludzi. 12 spośród nich pełniło służbę stale,
pobierając za to wynagrodzenie. Komendantem Straży Ludowej został mianowany kupiec Antoni Kaptur, natomiast broń i amunicję
dostarczyła Rada Robotniczo-Żołnierska w Kościanie. Część karabinów przywieźli ze sobą żołnierze powracający z armii niemieckiej.

Karabin Gewehr 98 podstawowa broń strzelecka w arami Cesarstwa Niemieckiego stanowiła również uzbrojenie oddziałów powstańczych i Straży Ludowej.
Antoni Kaptur w mundurze pruskim

Wojna się skończyła, chłopcy powrócili…

Do miasta coraz liczniej napływali żołnierze powracający z wojska niemieckiego. Dla nich 12 grudnia odbyło się uroczyste nabożeństwo, które przerodziło się w manifestację narodową. Przed nabożeństwem żołnierze oraz mieszkańcy miasta zebrali się na czempińskim Rynku. Duchowieństwo oraz wszystkie polskie towarzystwa i bractwa przy dźwięku bijących dzwonów i śpiewie „Kto się w opiekę” wprowadziły ustawionych w szeregi żołnierzy do kościoła. Jak podaje ks. Ruszczyński, w sumie w uroczystości tej brało udział ponad 400 uczestników I wojny światowej. Po Mszy, na której kazanie wygłosił ks. Kiełczewski odśpiewano Boże coś Polskę. Wieczorem odbyła się wieczornica dla żołnierzy oraz iluminacja miasta.

Zniszczyć symbol niemieckiego panowania

Administracja niemiecka, pozbawiona wsparcia struktur zrewoltowanego państwa niemieckiego, nie była w stanie przeciwdziałać działaniom Polaków. Wyrazem tego są zajścia z 25 grudnia 1918 r., kiedy bracia Stanisław i Franciszek Bernardowie z Piotrkowic, przy współudziale kolegów aresztowali niemieckiego żandarma Prugiela oraz zniszczyli pruskiego orła umieszczonego na pomniku upamiętniającym zwycięstwo Niemców w wojnie prusko – francuskiej, usytuowanego na Rynku.

Franciszek Bernard
Książeczka wojskowa Franciszka Bernarda
Pomnik pruski w Czempiniu upamiętniający zwycięstwo Niemców w wojnie prusko – francuskiej

Przenikają z ulicy odgłosy strzałów…

26 grudnia, w drodze do Warszawy zatrzymuje się w Poznaniu wybitny pianista i przedstawiciel Komitetu Narodowego
Ignacy Jan Paderewski. Jego przybycie stało się pretekstem do manifestacji narodowych na niespotykaną skalę.
W celu zapenienia bezpieczeństwa Paderewskiemu, który zamieszkał w hotelu Bazar, mobilizują się oddziały Straży Ludowej
i Służby Straży i Bezpieczeństwa. 27 grudnia po południu niemiecka kontrmanifestacja, idąc ulicami miasta zrywa alianckie flagi.
Dochodzi do wymiany ognia. W toku chaotycznych walk, powstańcy stopniowo zajmują ważniejsze punkty w mieście. Na wieść o
walkach w stolicy Wielkopolski, na prowincji samorzutnie organizują się oddziały powstańcze, zdążające na pomoc do Poznania lub
wyzwalające okolice.
Od pierwszych godzin 27 grudnia w walkach w Poznaniu udział biorą ochotnicy z Czempinia, między innymi Antoni Borecki oraz
Jan Bartkowiak. 28 grudnia z Poznania przybywa do Czempinia Antoni Borecki w celu zorganizowania posiłków dla walczącej
stolicy Wielkopolski. Borecki zgłosił się do miejscowej Rady Ludowej, wzywając do udzielenia pomocy. Poparł go marynarz
Budzyński oraz inż. Antoni Jezierski, legitymując go jako znanego mu członka organizacji powstańczej. Tego samego dnia
do Poznania wyruszył sformowany przez Boreckiego oddział liczący 60 ochotników z Czempinia i okolic. W ślad za oddziałem
Boreckiego ruszył 40 osobowy oddział sformowany przez braci Mikołaja i Franciszka Dudziaków z Głębina Starego.

WOLNOŚĆ!!!

Rano, 31 grudnia 1918 r. do Czempinia wkracza oddział 50 powstańców ze Śremu z 2 karabinami maszynowymi. Zajął budynki poczty i dworca kolejowego, wywieszając na nich biało – czerwone flagi. Po przybyciu tego oddziału, sekretarz Rady Ludowej inż. Jezierski zwołał na zebranie niemiecką i polską Radę Ludową, po czym ogłosił, że z dniem tym cała władza w miesicie przechodzi w ręce Polaków. Tak więc, Czempiń po 125 latach niewoli znów był wolny.

Ustanowiono także zwierzchników na terenie miasta:

inż. Antoni Jezierski – zarząd kolei i porządek publiczny
Franciszek Płoszynski – przełożony poczty
Antoni Kaptur – komendant miasta

Ogłoszono także, że mieszkańcy do dnia 1 stycznia 1919 r. muszą zdać posiadaną broń i amunicję. Polacy przejęli także szkolnictwo.
Wyznaczono uroczyste rozpoczęcie nauki w polskiej szkole katolickiej na dzień 12 lutego 1919 r.

Poczta oraz Magistrat w Czempiniu od 1919 roku z Polskimi emblematami oraz polską nazwą
Dworzec kolejowy w Czempiniu

Kompania Czempińska

Wzorem innych miejscowości, 2 stycznia 1919 r. w Czempiniu został sformowany z mieszkańców miasta i okolic kolejny oddział,
który w późniejszym okresie osiągnął liczebność 80 osób, pod dowództwem Pawła Lewandowskiego, przyjmując nazwę “pierwszy oddział ochotniczy miasta Czempinia”. Po uzbrojeniu oddziału w Kościanie, udaje się on w okolice Grodziska Wielkopolskiego, gdzie zostaje podzielony na dwa pododdziały: ok. 50 osób pod dowództwem Pawła Lewandowskiego
i ok. 30 osób dowodzonych przez Jana Szymańskiego. Pluton Szymańskiego 5 stycznia brał udział w zdobywaniu Wolsztyna, a następnie połączył się z resztą kompanii, która otrzymała zadanie przerwania linii kolejowej Leszno – Wolsztyn. Zadanie to wykonała, zajmując 6 stycznia Błotnicę. Następnego dnia, współdziałając z kompanią przemęcką, Czempiniacy opanowali Włoszakowice i utrzymali się mimo intensywnego ostrzału. W kolejnych dniach prowadzili rozpoznanie w kierunku Leszna i Wschowy. 10 stycznia na podejściach pod Zbarzewo powstańcy zdobyli niemiecki samochód, biorąc 4 jeńców. Po tragicznej potyczce pod Zbarzewam, 11 stycznia, kompania czempińska prowadziła dalsze działania w okolicy, w początkach lutego 1919 r. osiągając rejon Wijewo – Brenno – Zaborówiec.

„Kompania Przemęcka”,

Potyczka pod Zabrzewem 11 stycznia 1919 roku

Rankiem, 11 stycznia 1919 r. z kierunku Włoszakowic do Zbarzewa wyruszył patrol 10 powstańców. Myląc drogę we mgle wyszedł na silny niemiecki posterunek. Części patrolu udaje się uciec, większość jednak ginie lub dostaje się do niewoli. Wysłany w celu rozpoznania sytuacji zwiad również zostaje złapany przez Niemców. Ujęci Polacy zostali brutalnie pobici przez żołnierzy niemieckich i ludność cywilną. Wyprowadzony wkrótce kontratak powstańców zmusił Niemców do wycofania się. Niestety na polu walki pozostały zmasakrowane ciała 5 żołnierzy uczestniczących w patrolu, wśród nich 34 letni Stanisław Kuczmerowicz z Czempinia. Pogrzeb Stanisława Kuczmerowicza na cmentarzu w Czempiniu poprowadzony przez ks.Kiełczewskiego stał się manifestacją patriotyczną, w której uczestniczyły poczty sztandarowe polskich organizacji oraz przybyły z frontu towarzysz
broni poległego Jan Gintrowski.

Stanisław Kuczmerowicz
4a
Szarfy z pogrzebu Stanisława Kuczmerowicza

Nalot !!!

Po objęciu funkcji dowódcy powstania gen. Józef Dowbor – Muśnicki przystąpił do reorganizacji wojsk powstańczych w regularną armię. W tym celu, 17 stycznia 1919 r. ogłosił pobór. Tego samego dnia w Czempiniu, w szopie kolejowej ekspedycji towarowej odbył się więc związany z poborem do wojska, w trakcie którego nad Czempiniem pojawił się samolot przybrany w biało czerwone chorągiewki. Zrzucił on 4 bomby w okolicach dworca kolejowego (jedyną ofiarą był Niemiec Nitschke). Wydarzenie to wywołało napiętą sytuację w mieście, na ulicach pojawiły się patrole miejscowego bractwa strzeleckiego, a na kamienicy Państwa Szukalskich przy Rynku ustawiono karabin maszynowy. Internowano też miejscowych Niemców, podejrzewanych o współpracę w ataku, natomiast do Leszna wysłano żądanie zaprzestania ataków pod groźbą rozstrzelania
zakładników.

„Postęp” 19.01.1919 r.
Zdjęcie lotnicze z 1915 roku zaznaczona szopa w której odbywał się wiec

Rozejm w Trewirze

W ciągu stycznia 1919 r. powstańcy opanowali znaczną część Wielkopolski. Niemniej jednak, Niemcy dysponowali znaczną przewagą liczebną w ludziach i sprzęcie. W początkach lutego przystąpili do planowania wielkiej ofensywy, mającej zdusić powstanie. W tym celu rozpoczęli intensywne działania, przede wszystkim na froncie północnym nad Notecią, ale też w okolicach Rawicza, czy na wschód od Trzciela. Wielkopolskę mogły uratować zabiegi dyplomatyczne. Dzięki działaniom Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, uczestniczących w rozmowach pokojowych w Wersalu oraz Francji podpisano 16 lutego 1919 r. rozejm w Trewirze. Niemcy, pod groźbą wznowienia działań wojennych na zachodzie miały powstrzymać się od działań ofensywnych. Wyznaczono linie demarkacyjną, uznając jednocześnie Wojsko Wielkopolskie za część sił sojuszniczych. Rozejm zabezpieczał zdobycze powstania, jednak przynależność Wielkopolski do Polski pozostała nadal do rozstrzygnięcia na konferencji pokojowej. Powstanie wielkopolskie stanowiło jednak silny argument na korzyść Polaków.

Niespokojna Granica

Mimo formalnego podpisania rozejmu w Trewirze, na granicach nadal trwały potyczki oraz wymiana ognia w tym artyleryjskiego, a obie strony starały się przesunąć linie frontu na swoją korzyść. Niemcy nadal przygotowywali ofensywę. Z tego powodu, w czerwcu doszło do licznych incydentów zbrojnych, a w Wielkopolsce ogłoszono stan wyjątkowy. Formowane w tym czasie w miejsce powstańczych kompani regularne Wojska Wielkopolskie kierowane były do obrony linii demarkacyjnej. W ich szeregach znalazło się wielu mieszkańców ziemi czempińskiej. Walki na granicach przynosiły również ofiary. W maju 1919 r. pod Chodzieżą poległ, pochodzący z Czempinia, Stefan Pacholski żołnierz 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Natomiast już po podpisaniu traktatu wersalskiego, 30 czerwca w okolicach Osieka nad Notecią zginął pochodzący z Jasienia syn Gustawa Raszewskiego, rotmistrz Teodor Raszewski, dowódca 4. szwadronu, 1. Pułku Ułanów Wielkopolskich (pochowany na cmentarzu w Oborzyskach). Wkrótce po podpisaniu traktatu wersalskiego 30 czerwca 1919 r., który przyznał tereny objęte powstaniem wraz z Bydgoszczą, Zbąszyniem Rawiczem i Krotoszynem Polsce, walki ucichły.

Rotmistrz Teodor Raszewski
Rotmistrz Teodor Raszewski na czele kombinowanego szwadronu Pułku Konnych Strzelców Straży Poznańskiej (od 29 stycznia 1919 r. 1 Pułku Ułanów Wielkopolskich) podczas uroczystości zaprzysiężenia Wojsk Wielkopolskich w Poznaniu, 26 stycznia 1919 r
Nekrolog Teodora Raszewskiego

Wśród nocnej cisz pod Lwowem
stoi poznańczyk przed wrogiem

fragment piosenki śpiewanej przez Wojska Wielkopolskie

Wielkopolska bacznie przyglądała się sytuacji na kresach wschodnich, a zwłaszcza we Lwowie, gdzie od jesieni 1918 r. trwały walki z Ukraińską Armią Halicką. W marcu 1919 r., na wezwania oblężonego Lwowa wyruszają poznańczycy. Najpierw, 9 marca na odsiecz Lwowa z Poznania wyjechała wielkopolska kompania ochotnicza, a w ślad za nią, 12 marca, Grupa Wielkopolska pod dowództwem płka Daniela Konarzewskiego, której trzon stanowił 1 Pułk Strzelców Wielkopolskich. Poznańczycy walnie przyczynili się do odblokowania Lwowa, gdzie 28 marca kompania ochotnicza była owacyjnie witana. Wojska Wielkopolskie uczestniczyły dalej w walkach na Ukrainie do sierpnia 1919 r. Jednym z uczestników walk pod Lwowem był kpr. Marian Przymus z Czempinia, który z 3 kompanią 1 Pułku Strzelców Wielkopolskich brał udział w walkach pod Gródkiem Jagiellońskim, Lwowem i Stryjem. W odsieczy Lwowa brał również udział Leon Ambroży z Gołębina Nowego. Jako żołnierz 1 Pułku Strzelców Wielkopolskich w walkach pod Lwowem uczestniczył Stanisław Statucki z Czempinia, który swoje przeżycia spisał wierszem w pamiętniku.

Fragmenty pamiętnika Stanisława Statuckiego dotyczące walk pod Lwowem

Bolszewicka goń…

Podczas walk na przedmościu bobrujskim, w walkach pod Lubnicam, 2 września 1919 r. wyróżnił się podporucznik1 Pułku Ułanów Wielkopolskich (15 p. u. wlkp.) Stanisław Bartlitz z Czempinia Wraz z wycofywaniem się z kresów wschodnich wojsk niemieckich, pojawił się nowy przeciwnik w postaci prącej na zachód Armii Czerwonej, stanowiącej śmiertelne zagrożenie dla odradzającego się państwa i wojska. Już po podpisaniu rozejmu w Trewirze do Wielkopolski docierały prośby o pomoc, dlatego w kwietniu 1919 r. wysłano na Wileńszczyznę Poznański Ochotniczy Batalion Śmierci. Od czerwca na wschód wysyłane były regularne oddziały Wojsk Wielkopolskich, tworząc kombinowaną dywizję wielkopolską. Dzięki wzmocnieniu, Naczelny Wódz mógł zrealizować plan ofensywy w celu zajęcia Mińska. Poznańczycy brali udział w walkach o Mińsk, a następnie w rejonie Ihumienia i Puchowicz. 28 sierpnia Poznańczycy brawurowym atakiem zdobyli twierdzę Bobrujsk i opanowali przyczółek nad Berezyną. W następnych miesiącach, aż do lipca 1920 r. toczyli walki z bolszewikami w owym rejonie. W szeregach kombinowanej dywizji wielkopolskiej, przemianowanej później na 14 Dywizję Piechoty, walczyło wielu mieszkańców ziemi czempińskiej.

Kiedy czoło szwadronu ukazało się wylocie drogi i lasu nieprzyjaciel skupił swój ogień na szwadron zabijając kilka koni,
których trupy zagrodziły drogę szwadronowi z lasu; dowódca szwadronu porucznik Czarnecki z podporucznikiem
Andersem i pierwszą sekcją, która wyszła już z lasu zaszarżowali nieprzyjaciela. Spostrzegłszy to porucznik Bartlitz
znajdujący się z podjazdem w sile 20 koni w lesie na prawo, przypuścił szarżę na nieprzyjaciela z flanki, zdawałoby
się niemożliwością, aby taka garstka jeźdźców mogła wywrzeć tak wielki postrach na całą masę wrogów, jak wtedy.

Zarys historii wojennej pułków polskich, 15 Pułk Ułanów Poznańskich, Warszawa 1929

Ppor. Stanisław Bartlitz, dowódca plutonu łączności, szwadronu technicznego, 1. Pułku Ułanów Wielkopolskich (Ułani Poznańscy) nadzoruje pracę jeńców bolszewickich ciągnących linę promu przez Berezynę w Bobrujsk. Początek września 1919 r. 

Kilka tygodni później, 28 września 1919 r., w wypadzie nad rzekę Ołę bierze udział brat Stanisława, zaledwie 18-letni
Michał Bartlitz. Kilka tygodni wcześniej na własne życzenie odszedł z biura rachunkowego 1 Pułku Artylerii lekkiej żeby służyć
w polu. Przydzielony zostaje do czwartego działonu 5 baterii. 28 września 1919

“… Nieprzyjaciel spoza Oły ostrzeliwuje polskie oddziały. Piąta bateria 3.p.a.l-u usiłuje przejść przez rzekę. Bartltz wraz z
innymi popędza konie na most. Już wjeżdżając na niego, gdy wtem ukryte na przeciwnym brzegu nieprzyjacielski karabiny
maszynowe otworzyły morderczy ogień. Trafiony w czoło pada wraz z dwoma innymi Michał Brtlitz.

Michał Bartlitz został ranny w głowę, zmarł w szpitalu w Mińsku 13 października 1919 r. pochowany został na cmentarzu w Czempiniu, w
kwaterze zasłużonych.

Odwrót

Przez trupa Białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze.

Michaił Tuchaczewski

W lipcu 1920 r. bolszewicy zgromadzili, na ustabilizowanym od jesieni poprzedniego roku froncie na wschód od Mińska i Kijowa,
olbrzymie siły. W marcu na Białorusi bolszewicy rozpoczęli natarcie – chwilowo powstrzymywane przez siły polskie, natomiast
w maju na Ukrainie zaatakowała Armia Konna. 4 lipca ruszyła ofensywa, której celem było okrążenie głównych sił polskich,
zdobycie Warszawy i rozprzestrzenienie rewolucji bolszewickiej na Europę Zachodnią. Wojsko Polskie rozpoczęło 600-kilometrowy
odwrót w kierunku Wisły, tocząc przy tym krwawe walki. W odwrocie brało udział wielu mieszkańców ziemi czempińskiej.
Jednym z nich był plutonowy Marian Przymus, który za czyn bojowy pod wsią Wistycze otrzymał Krzyż Walecznych.

Dnia 31.7.20 została kompania zaatakowane przez znaczne siły bolszewików pod folwarkiem Wistycze aby umożliwić
kompani przebicie się przez pierścień , miał plut. Przymus trzymać jedną z sekcji flankę kompanii, podczas gdy kompania
kontratakowała na północ. Widząc, że z swą sekcją nie będzie mógł dłużej powstrzymywać naporu bolszewików plut.
Przymus uderzył na nich bagnetem, zadał im straty i zdobył 1 c. k. m.

Wniosek o nadanie krzyża walecznych dla plut Mariana Przymusa, CAW
Krzyż Waleczny

Odwrotem 6 Dywizji Piechoty dowodził generał Kazimierz Raszewski z Jasienia, mianowany na to stanowisko w grudniu 1919 r. Dywizja wycofywała się najpierw koleją z rejonu Mińska na Ukrainie, gdzie toczyła walki odwrotowe z Armia Konną gen. Budionnego w okolicach Łucka, Brodów i Lwowa. W maju 1920 r. gen. Raszewski osobiście dowodził kontratakiem swoich oddziałów w bitwie pod Bojanami, a na przełomie maja i czerwca powstrzymał siedem kontrataków nieprzyjaciela, za co otrzymał krzyż srebrny orderu Virtuti Militari. W czerwcu natomiast objął dowództwo II Armii toczącej walki z nacierającym wrogiem. W walkach z Konarmią ranny został w nogę żołnierz 16 Pułku Ułanów (2 Pułku Ułanów Wielkopolskich) Marceli Żółtowski z Jarogniewic. W odwrocie spod Mińska udział wziął między innymi pochodzący z Donatowa major Franciszek Szyszka, który dowodził 60 pułkiem piechoty od 18 lipca 1920 r. do 31 lipca, kiedy zostaje ranny.

Kazimierz Raszewski
Marceli Żółtowski
Franciszek Szyszka

…nogami i męstwem piechura polskiego musimy wygrać tę bitwę.

gen. T.Rozwadowski, rozkaz bojowy specjalny nr 10 000

Na początku sierpnia 1920 r. wojska bolszewickie parły w kierunku Warszawy, stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla odrodzonego Państwa Polskiego. 13 sierpnia rozpoczęło się natarcie na przedmoście Warszawy natomiast 15 sierpnia, w niezwykle zaciętych walkach Wojsko Polskie odbiło utracony wcześniej Radzymin. W Bitwie Warszawskiej, broniąc południowego odcinka obrony, udział zabrała również 15 Dywizja Piechoty (Wielkopolska). W sytuacji bezpośredniego zagrożenia stolicy, Wódz Naczelny rozkazał rozpocząć 16 sierpnia manewr polegający na uderzeniu na główne siły bolszewickie z południa. Wyczerpane wielotygodniowymi walkami odwrotowymi siły polskie dokonały przegrupowania, formując grupę uderzeniową, która miała zaatakować znad Wieprza. W jej skład weszły między innymi 14 Wielkopolska i 16 Pomorska Dywizje Piechoty. W wyniku uderzenia znad Wieprza siłom bolszewickim sztormującym Warszawę zaczęło grozić okrążenie, co zmusiło je do odwrotu. Przez następne tygodnie Wojsko Polskie tocząc zażarte boje, ścigało nieprzyjaciela uchodzącego na Wschód. W walkach tych udział wzięło wielu mieszkańców ziemi czempińskiej. W ofensywie znad Wieprza uczestniczył oficer 56 Pułku Piechoty por. Mieczysław Chudziński z Czempinia, odznaczony Krzyżem Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych.

Dnia 17 sierpnia 1920r. por. Chudziński, dowódca 2 kompanii otrzymał rozkaz przełamania lini nieprzyjaciela na wysokości wsi Swatypor. Por. Chudziński nie zważając na silny ogień nieprzyjacielski i mimo ufortyfikowania pozycji nieprzyjaciela, rzuca się na czele swej kompanii do ataku i po przejściu zasieku z drutu kolczastego wypiera nieprzyjaciela  z zajmowanej pozycji, zdobywając dwa ciężkie karabiny maszynowe i kilkudziesięciu jeńców. Atak był przeprowadzony z taką brawurą, że nieprzyjaciel cofnął się na całej linii

W ofensywie brał udział również Antoni Bródka z Piotrkowic, żołnierz 15 Pułki Artylerii pieszej 2 baterii 1 dywizjonu

21 sierpnia 1920 roku, w okolicach Ostrowi Mazowieckiej, z narażeniem życia przedostał się przez tereny wroga i przeniósł meldunek dowódcy 29 brygady. Trzy dni później został ciężko ranny pod Wincentą k. Kolna. Pomimo opatrzenia ran i przewiezienia do szpitala wojskowego w Łomży, umarł 9 września 1920 roku.

Za ten czyn otrzymał pośmiertnie krzyż Virtuti Militari 5 kl. 12 grudnia 1920 roku w salce parafialnej w Czempiniu ks. Franciszek Ruszczyński wręczył to odznaczenie matce i braciom Antoniego. Dzięki zwycięskiej Bitwie Warszawskiej zażegnano zagrożenie. W następnych tygodniach Polacy ścigali armię bolszewicką. Po stoczonej w październiku zwycięskiej bitwie nad Niemnem, odzyskano Mińsk. 18 października 1920 r. podpisano zawieszenie broni, natomiast 18 marca 1921 r. podpisano traktat ryski, który usankcjonował polską granicę wschodnią. Dzięki poświeceniu Polskiego Żołnierza i całego społeczeństwa, Polska utrzymała niepodległość.  Przyczynili się do tego walnie żołnierze Wojsk Wielkopolskich. Zawdzięczać to można w dużej mierze 50 tysiącom świetnie wyszkolonych i wyposażonych synów ziemi Wielkopolskiej, stanowiących elitę Wojska Polskiego, wśród nich także mieszkańcom ziemi czempińskiej.

Mieczysław Chudziński
Order Virtuti Militari V klasy
Order Virtuti Militari V klasy

Wielkopolanie nie zapomnieli o pozostałych ziemiach zaboru pruskiego. Jeszcze przed wybuchem I powstania śląskiego (sierpień 1919 r.) Wielkopolska wspomagała dążenia Ślązaków. Również gen. Kazimierz Raszewski z Jasienia, kierując Wydziałem Wojskowym sekretariatu Naczelnej Rady Ludowej, wspierał działania konspiracyjne na Śląsku oraz przeprowadził również inspekcję w Bytomskim Pułku Strzeleckim. Natomiast po upadku powstania, jako dowódca Okręgu Generalnego Pomorze, wziął udział w tajnej naradzie Organizacji Wojskowej Górnego Ślaska, w której uczestniczyli również Wojciech Korfanty, oraz gen Michał Żymierski. Na naradzie zdecydowano o udzieleniu Ślązakom pomocy kadrowej oraz materialnej. W wyniku II powstania śląskiego, w sierpniu 1920 r., pomimo ograniczonych możliwości udzielenia pomocy, Polakom udało się uzyskać korzystne rozstrzygniecie. W wyniku plebiscytu w 1921 r. znaczna część obszaru Górnego Śląska miała znaleźć się w granicach Niemiec, co spowodowało przygotowania do kolejnego powstania, wspieranego potajemnie przez Wojsko Polskie. Na Śląsk wysyłane były transporty broni i zaopatrzenia a w ślad za nimi przybywali z frontu wojny polsko-bolszewickiej żołnierze,głownie z Wielkopolski. Na Śląsk płynęły transporty broni i zaopatrzenia. Jako dowódca Okręgu Korpusu VII w Poznaniu, gen. Raszewski ochraniał przeprowadzenie plebiscytu, a następnie aktywnie współdziałał w organizacji postania. III powstanie śląskie, nazywane przez niektórych historyków powstaniem śląsko–wielkopolskim, z uwagi na masowy udział Wielkopolan, wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. i zakończyło się w lipcu korzystnym dla Polski rozstrzygnięciem. Polska otrzymała ok. 1/3 spornego terytorium, w tym 50% hutnictwa i 75% kopalń węgla. W powstaniu wzięło udział około 2 tyś wielkopolan, niejednokrotnie urlopowanych z Wojska Polskiego, a w rzeczywistości wysyłanych na Śląsk. Stanowili oni często kadrę dowódczą lub instruktorską. Zaangażowanym z Wojska Polskiego, a w rzeczywistości wysyłanych na Śląsk. Stanowili oni często kadrę dowódczą lub instruktorską. Zaangażowanym w działania na rzecz polskiego Śląska był, pochodzący z Czempinia, działacz Polskiej Partii Socjalistycznej Zaboru Pruskiego Franciszek Trombalski, który uczestniczył również w powstaniach śląskich.

W latach 1918 – 1921 organizatorem polskich rad ludowych na Opolszczyźnie był urodzony w Czempiniu działacz PPS Józef Biniszkiewicz. W trakcie plebiscytu w 1921 r. pełnił On funkcję zastępcy Wojciecha Korfantego w Polskim Komisariacie Plebiscytowym, natomiast w trakcie III powstania ślaskiego sprawował funkcję w Wydziale Wykonawczym Naczelnej Władzy na Górnym Śląsku. Z ziemi czempińskiej w III Powstaniu Śląskim udział brali między innymi: Antoni Borecki, Wacław Chmielnik, Stanisław Gintrowski, Stanisław Jakubowski.

Franciszek Trombalski.
Józef Biniszkiewicz.

Epilog

Po zakończeniu walk, los weteranów potoczył się rożnymi torami. Wielu zostało zdemobilizowanych i musiało zmagać się z realiami życia w trudnych dla odbudowującego się państwa latach. Niektórzy, tak jak np. Stanisław Bartlitz, czy Mieczysław Chudziński pozostali w Wojsku Polskim. W okresie międzywojennym w Czempiniu działało koło Towarzystwa Powstańców i Wojaków, skupiające weteranów powstania wielkopolskiego.. Działał również Związek Hallerczyków, skupiający żołnierzy armii gen. J Hallera tzw. „Błękitnej Armii’. W 1939 r. wielu weteranów zdolnych do służby, zostało powołanych do wojska i wzięło udział w walkach wrześniowych. Część z nich została internowana w obozach jenieckich, bądź zwolniona do domu. Część z tych, którzy dostali się do niewoli sowieckiej, została zamordowana, jak Marceli Żółtowski z Jarogniewic (w Katyniu), czy znany czempiński lekarz Alojzy Polczyński (powstaniec wielkopolski i lekarz 61 Pułku Piechoty w okresie wojny polsko – bolszewickiej), który został zamordowany w Charkowie w 1940 r. Niektórym, tak jak Stanisławowi Bartlitzowi udało się uniknąć kaźni. Brał udział w walkach w stopniu majora z II Kopussem gen. Andersa. Większość weteranów powstania i wojny polsko–bolszewickiej znalazło się pod okupacją niemiecką. Już w pierwszych tygodniach okupacji Niemcy przystąpili do likwidacji przedstawicieli miejscowych elit, osób o nastawieniu antyniemieckim itp., w tym wielu powstańców wielopolskich.
W parku miejskim w Kościanie 7 listopada 1939 r. Niemcy rozstrzelali między innymi powstańców: Edmunda Kamińskiego, dowódcę plutonu spod Wolsztyna – Pawła Lewandowskiego oraz Mariana Przymusa. W Forcie VII w Poznaniu w grudniu 1939 r. rozstrzelany został powstaniec wielkopolski Józef Grygier z Czempinia, natomiast w 1941 r. w obozie koncentracyjnym Gusen zmarł burmistrz Czempinia Stanisław Krystofiak.

Po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne pozwalały na kultywowanie pamięci powstania wielkopolskiego czy powstań śląskich. Czempińscy kombatanci działali w ramach Związku Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD).W 1957 r. ustanowiono Wielkopolski Krzyż Powstańczy, który otrzymało również wielu żyjących wówczas powstańców. W okresie PRL skrzętnie usuwano z pamięci historycznej wojnę polsko – bolszewicką, a jeśli już o niej mówiono, to tylko negatywnie. Także Czempińscy weterani ukrywali wspomnienia spod Lwowa, Bobrujska czy Bitwy Warszawskiej, łańcuch przekazywania pamięci został zerwany.

Dziś, po 100 latach, nie ma już wśród nas świadków tych wydarzeń. Pozostała pamięć o powstaniu wielkopolskim, walkach na Ukrainie, wojnie polsko–bolszewickiej oraz powstaniach śląskich, które stały się doświadczeniem całego pokolenia, żyjącego tutaj, na ziemi czempińskiej

Uczestnicy powstania wielkopolskiego w latch 70 XX wieku
Uczestnicy powstania wielkopolskiego w latch 70 XX wieku
Wielkopolski Krzyż Powstańczy